niedziela, 18 maja 2014

Wypowiedzi zawodników

Hej, kochani!
Jak tam Wasze nastroje po meczu? Ja nadal nie mogę uwierzyć i nadal jestem strasznie zła. Gdyby technologia bramkowa była stosowana - taka sytuacja nie miałaby miejsca. I pomyśleć, że przez to prawdopodobnie Puchar poszedł w ręce innej drużyny... Myślę, że w tych czasach nie powinno być mowy o jakichkolwiek głosowaniach. Po prostu wprowadzić tą regułę i tyle. Właściwie, bez takich technologii sędzia może zrobić wszystko, bo to praktycznie jemu podlega cały mecz. Oczywiście, gdyby ta bramka była uznana, bayern też mógłby strzelić gola, ale prawda jest taka, że po zdobyciu bramki przez drużynę atmosfera na boisku zmienia się. Jedna drużyna jest spokojniejsza i cofa się raczej do obrony, a druga dostaje dodatkową motywację i chce zdobyć bramkę. Moim zdaniem, Puchar Niemiec to o tyle ważne rozgrywki, by nie było mowy o takich katastrofalnych błędach. Ja tam bym chciała powtórkę tego meczu, ale wiem, że niestety nie ma na to szans. Kara dla sędziego? Oczywiście na nią zasłużył i nie mam nic przeciwko niej, ale tak naprawdę to nic nie da. Puchar nadal pozostanie w rękach Bawarczyków. Wiecie co? Niech sobie mają ten niesprawiedliwie zdobyty Puchar i brudne pieniądze. Im to nie przeszkadza. Mając świadomość, że jest to niesprawiedliwe, nie cieszyłabym się tak z niego. Ale to nie ja jestem w takiej sytuacji. Myślę, że to wszystko co myślę na temat wczorajszego meczu. Jeśli chcecie obejrzeć te sytuacje jeszcze raz to łapcie linka: https://www.youtube.com/watch?v=2jXvrgg3ncM , ale ja nie mam ochoty oglądać tych UZNANYCH bramek jeszcze raz. Teraz przedstawiam Wam wypowiedzi samych Borussen, którzy czują się chyba gorzej niż my. Przez tego nieuznanego gola porażka boli jeszcze bardziej.

Michael Zorc: - Zdobyliśmy prawidłową bramkę i powinniśmy prowadzić 1:0. Pierwsza połowa nie należała do nas, nie weszliśmy dobrze w ten mecz. Znacznie lepiej zaprezentowaliśmy się po przerwie. Uznana bramka mogłaby się okazać dla nas kluczowa - piłka dosyć wyraźnie przekroczyła linię. Ale nie trzeba tego tak dokładnie analizować. Podstawowe pytanie brzmi: czemu wszyscy głosowali przeciwko wprowadzeniu technologii? Tym razem to my przez to cierpimy. To przykre, że finał rozstrzygnęła błędna decyzja sędziego. Trzeba jednak przyznać, że Bayern optycznie prezentował się nieco lepiej. Nie byliśmy w stanie dłużej utrzymywać się przy piłce i wymieniać większej ilości podań. W piłce nożnej najważniejsze są jednak strzelone bramki. Borussia trafiła do siatki...

Oliver Kirch: - Bayern zagrał dzisiaj nieco inaczej niż w dotychczasowych ligowych potyczkach. To prawda, że nie weszliśmy w ten mecz tak, jak sobie to założyliśmy. Myślę jednak, że z biegiem czasu graliśmy coraz lepiej. To było wyrównane spotkanie i wygrała drużyna, która miała więcej szczęścia. Według mnie piłka przekroczyła linię. Zdjęcia zapewne to potwierdzają.

Marcel Schmelzer: - Nieuznany gol sprawia, że dzisiejsza porażka boli jeszcze bardziej. To przykre, że w tak ważnym meczu ma miejsce tak poważny błąd. Niedawno większość drużyn w Bundeslidze zagłosowała przeciw technologii bramkowej. Teraz każda z nich mogła zobaczyć, że taki błąd często decyduje o losach tytułu. Za nami wyrównanie starcie. W pierwszej połowie na pewno nie prezentowaliśmy się na miarę swoich możliwości. Było jasne: kto pierwszy strzeli gola, ten wygra. Po straceniu bramki być może powinniśmy grać trochę spokojniej. W normalnych warunkach to my powinniśmy jednak prowadzić 1:0. Nie byliśmy słabszą drużyną. Osiągnęliśmy wszystkie przedsezonowe cele. Niestety, na żadnym z nich nie postawiliśmy stempla w postaci tytułu.

Nuri Sahin: - To był typowy mecz na 1:0. Kto strzeli, ten wygra. Nasza drużyna objęła prowadzenie, ale bramka niestety nie została uznana. W takiej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, jak pogratulować Bayernowi. Finał mógłby mieć inny przebieg, gdyby nie ta sytuacja. Żyjemy w czasach, kiedy technologia bramkowa powinna działać na porządku dziennym. Niestety tak nie jest i przez to mają miejsce liczne dyskusje na ten temat.

Roman Weidenfeller: - Kiedy w regulaminowym czasie gry zdobywa się prawidłową bramkę i zostaje ona nieuznana, porażka boli jeszcze bardziej. Po straconym golu mieliśmy jeszcze trochę czasu na wyrównanie i mogliśmy odwrócić losy tego meczu. Trzeba przyznać, że nie byliśmy dziś w stanie pokazać siły, która towarzyszyła nam w ostatnich tygodniach i wyjazdowym spotkaniu w Monachium. Muszę jednak powiedzieć, że decydującym momentem meczu był nasz nieuznany gol.

źródło: Borussia.com.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz