Witajcie, Borussen!
Przedstawiam Wam wywiad z Romanem Weidenfellerem - drugim bramkarzem w Reprezentacji Niemiec na Mistrzostwach w Brazylii. Zapraszam do czytania ;)
DFB.de: Widać pana głównie z uśmiechem na twarzy, wydaje się, że nie znika on z pana twarzy od rana do wieczora.
Roman Weidenfeller: Kocham to po prostu. Chcę być częścią tego zespołu, wspierać go w każdym możliwym momencie. Jest to fascynujące i ekscytujące doświadczenie, móc być razem i obserwować jak cały zespół pracuje dla sukcesu. Jestem pod dużym wrażeniem całej tej otoczki. Jestem na Mistrzostwach Świata, wciąż nie mogę w to uwierzyć.
Czekałeś najdłużej w zespole, ciągle pracowałeś na to, aby dostać się do drużyny narodowej. Uważasz, że obecność w Brazylii, jest taką nagrodą za cierpliwość?
Cierpliwość pomogła, ale i nie tylko. W ciągu ostatnich paru lat zareklamowałem swoje usługi na wysokim poziomie. Nigdy nie straciłem z oczów celów do osiągnięcia. Zawsze ciężko pracowałem i wierzyłem, że uda wykonać się krok do przodu.
Odczuwasz jakieś zdenerwowanie przed meczami kadry?
Nie. Przygotowuję się do każdego meczu jak zawsze. Jestem zawsze w pełni skoncentrowany i zmotywowany. To jest moja praca. Zawsze muszę być gotowy, gdy przyjdzie trudna sytuacja na boisku.
Mecze z pewnością są dla ciebie zupełną inną półką, niż było dotychczas.
Tak. To zupełnie coś innego, do tego, do czego byłem dotychczas przyzwyczajony. Jestem pozytywnie nastawiony do tej sytuacji. Z ławki, z boku też można dużo się nauczyć, obserwując zespół.
Opisz wygląd kadry i swoje doznania podczas 90. minut meczu.
Wszyscy cały czas wspieramy się nawzajem. Mamy duże doświadczenia, a to niewątpliwie procentuje w trudnych momentach. Każdy z 23 piłkarzy w kadrze jest bardzo ważny i potrzebny. Jesteśmy zespołem, sukces możemy osiągnąć tylko razem.
Każdy z piłkarzy musi mieć duże ego. Charakter również bramkarzom jest bardzo potrzebny na boisku. Trudno jest pogodzić się z decyzją Löwa, po której to jesteś bramkarzem nr 2?
Nie. Mam swoją rolę w zespole, zakłada ona od początku mistrzostw ogromne wsparcie dla Manu. Zawsze byłem świadomy, że jestem ten jeden krok z tyłu. Nigdy nie spodziewałem się cudów. W moim wieku mam poczucie spokoju. W ostatnich latach doświadczyłem wiele. Z perspektywy czasu jestem zadowolony, że znalazłem się tutaj, gdzie teraz jestem.
źródło: Borussia24.pl
P.S.
Dziś mecz USA - Niemcy! Kto będzie oglądał? :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz